sobota, 24 listopada 2018

Praca konkursowa Szymongw3.

Opowieść ta dzieje się w roku 2973. Ziemia została zniszczona przez słońce które wybuchło. Na szczęście przed tym udało się transportować ludzi do odległe galaktyki na planetę Oxie. Była ona bardzo podobna do Ziemi, jedyna rzecz która była nowa to… magia! Jednak nie była to magia jak w filmach była podobna do magii z anime. Historia ta będzie opowiadać o chłopaku który ma na imię Leo oraz jego przyjaciółce Roksanie.
Leo żył razem z Roksaną w małej wiosce Yova. Byli oni już trzecim pokoleniem na tej planecie, oraz pierwszym które posiadało umiejętność czarowania. Mieli oni po 16 lat, więc nie bawili się w chowanego, berka czy inne zabawy tego typu, oni woleli trenować swoją magię. Leo był użytkownikiem magii ciemności która cechuje się bardzo dużą prędkością, zaś Roksana posiadała magię ognia. Pewnego razu gdy sobie ćwiczyli postanowili udać się w krótką podróż, mieli zamiar wrócić po czterech dniach, więc wzięli ze sobą tylko namiot, prowiant, oraz przedmioty które pomagały obsługiwać się magią, w przypadku Roksany była to różdżka a Leo posiadał sztylet. Wkrótce wyruszyli na północ, gdzie nie ma ani jednej wioski ani miasta. Wybrali ten kierunek ponieważ uznali, że zwiedzanie innych zaludnionych miejsc będzie nudne, a oni chcieli zobaczyć wodospady, lasy oraz… jaskinie. Szli już trzy godziny a nie widzieli na razie żadnego upragnionego miejsca wieczorem kiedy wyszły dwa wielkie fioletowe księżyce rozbili namiot i rozpalili ognisko. Rozmawiali przy nie godzinę o swoich nowych technikach używanie magii, po tym poszli spać. Nagle Leo obudził się przez koszmar który mu się przyśnił i wyszedł chwile pochodzić. Gdy wyszedł po chwili zauważył, że jeden z pobliskich krzaków się trzęsie. Bez namysłu użył noktowizji która była jedną z wielu technik magii ciemności którą znał. Ukazała mu się dziwna istota przypominająca krzyżówka psa, myszy i czegoś dziwnego. Nagle wyszła zza krzaka i gdy zauważyła chłopaka ruszyła w jego stronę. Kolejną rzeczą która go przeraziła były świecące, czerwone oczy. Widać w nich było rządze mordu. Leo baz zawahania chwyciła za sztylet i zabił istotę magiczną techniką której nie znał. Po tym przerażony wrócił natychmiast do namiotu, obudził Roksanę i jej o wszystkim opowiedział jednak ona powiedziała mu, że pewnie mu się to przyśniło i poszła spać dalej. Jednak Leo tej nocy już nie zasną. Cały czas rozmyślał co to była za istota oraz czym była ta magia którą użył. Myślał również czy nie wracać do domu, ale uznał, że chce dokończyć swoją podróż. Następnego dnia ponownie wyruszyli, ale tym razem Roksana chciała iść dłużej, więc zrobiliśmy jak chciała. Gdy tylko zaszło słońce to Leo zaczął bać się, że znowu pojawi się jakiś potwór. I tak było, przechodząc pod ogromnym drzewem przed nimi zeskoczyły trzy takie same istoty. Nastolatkowie byli przerażeni. Jednak Leo automatycznie sięgną po sztylet, ale zanim się obejrzał Roksana wyciągnęła swoją różdżkę i spaliła wrogów ognistym oddechem. Ona również z niewiadomych powodów znała jakiś atak, chociaż w wiosce uczyli się tylko technik które mogły by jakoś pomóc w życiu codziennym, ponieważ nie wiedzieli, że inne istnieją. Jednak teraz gdy poczuli się zagrożeni tak jakby „odblokowali” techniki które pozwalały walczyć. Po tym zdarzeniu już nie rozbijali namiotu tylko rozpalili ognisko i postanowili poćwiczyć ataki, jednak nie zadziałało. Nagle pojawiło się więcej istot które od razu były pokonane przez parę. Nie wiedzieli dlaczego działa to tylko gdy są zagrożeni, ale uznali, że to dobrze, ponieważ nie mogli zranić siebie i innych ludzi po powrocie do wioski. Rano uznali, że przedłużą swoja podróż. Udali się jeszcze dalej idąc dwie godziny spotkali wodospad. Byli zachwyceni, tęczą która powstawała. Idąc dalej napotkali takich mnóstwo. Wieczorem doszli do jaskini, czyli miejsce które najbardziej chcieli zobaczyć. Uznali, że rozłożą namiot i się prześpią, ponieważ nie spali cała poprzednią noc. Ta noc była spokojna nie było ani jednego potwora. Wcześnie rano udali się do jaskini która prowadziła do dziwnych podziemii. Było tam mnóstwo potworów. Na końcu jaskini siedział ogromny potwór. Nastolatkowe się przerazili, jedyne istoty z jakimi walczyli to te myszo-psy. A ten był całkiem inny. Miał około cztery metry wysokości a w ręce trzymał ogromną bławe z brązu. Leo i Roksana uznali że on będzie napastnikiem a ona będzie walczyła na dystans. Wszystko wyszło idealnie potwór zastał zabity. Nastolatkowie cieszyli się jak dzieci, ale w końcu był to wieli wyczyn. Nagle dostrzegli, że istota czegoś strzegła była to kryształowa kula która emitowała dziwne czerwono-pomarańczowe światło. Gdy Roksana ją dotknęła pojawił się krwiście czerwony wir który zaczął ich wciągać. Oboje stracili przytomność. Po przebudzeniu się byli w jakimś budynku z ognia, który ich nie parzył, a jedynie przyjemnie łaskotał. Na środku pomieszczenia leżała księga, którą postanowili przeczytać. Pisało w niej:
Witaj


Skoro tu jesteś to znaczy, że pokonałeś potwora który strzegł wejścia do tego wymiaru. Tak dobrze przeczytałeś w-y-m-i-a-r-u, ale nie bój się, w każdym momencie możesz wrócić, jednak chciałbym abyś nam pomógł, ale to później, teraz lepiej zapoznam cię czym jest ten wymiar. Wymiar ten nazywany Imperium Ognistej Linii. Wymiar ten jest stworzony sztucznie. Tysiące lat temu twoją planetę spowiły siły zła które były w stanie zniszczyć wszystko co stanie im na drodze. Strażnik przed portalem był właśnie jednym z potworów. W tedy sześcioro najsilniejszych magów spotkało się w jaskini i postanowili stworzyć nowy świat. Każdy z tych magów posiadał inną moc wśród nich były elementy: ogień, woda, powietrze, ziemia, światło oraz mrok. Mag ognia był najpotężniejszy, dlatego ten świat jest głównie z ognia, ale dzięki innym elementom ogień ten nie parzy. Całą tą magie zamknęli w krysztale który natychmiast zmienił się w wir który wciągnął ich podobnie jak ciebie. Jednak z jedną różnicą oni nie mogli wrócić, ponieważ nie było drugiego kryształu. Więc przez wiele lat regenerowali swoją magię aby ponownie stworzyć portal, tyle, że tym razem z drugiej strony. Udało im się to jednak zanim przeszli pojawiły się potwory które czekały, aż portal się otworzy (same nie mogły go otworzyć ponieważ nie posiadały magii) magowie aby uratować świat który sami stworzyli użyli całej swojej magii aby zniszczyć armię (niestety sami też zostali zniszczeni). Niestety nie zniszczyli całej armii lecz jej część. Po tym zdarzeniu portal był otwarty przez pięć dni, przez co wiele potworów dostało się do tego wymiaru niszcząc cały krajobraz.
To wszystko co powinieneś wiedzieć o historii tego świata a teraz powiem ci o mojej prośbie. Chcę abyś pokonał siły zła które szerzą się w tym wymiarze, ale wiedz, że nie będzie łatwo.
Jeszcze jedno w tym świecie żyją istoty które są odzwierciedleniem ludzi, nie wystrasz się gdy je zobaczysz, ponieważ są oni „żywymi płomieniami”.
To wszystko liczę na twoją pomoc.
Leo i Roksana byli trochę przestraszeni, ale uznali że pomogą temu światu. Gdy wyszli z pomieszczenia ich oczom ukazała się wioska w której ludzie naprawdę wyglądali jak „żywe płomienie” ich ciała były płomieniami, ale coś w tych płomieniach było innego niż w ognistych domach. Gdy ci „ludzie” zobaczyli nastolatków uciekli i nagle parą stanął ktoś, kto wyglądał jak ich wódz. Wyciągnął rękę z płomieni do Leo i powiedział „witaj” chłopak się zdziwił, ponieważ nie spodziewał się, że istoty z innego wymiaru będą mówić w ich języku. Leo wyciągnął rękę aby się przywitać, lecz się oparzył. Teraz już wiedział czym różniły się płomienie ciał istot o budynków. „Człowiek” zaśmiał się i powiedział, że czekał na nich. Przedstawił się jako Periz, powiedział również, że rasa której jest władcom nazywa się Sorin a jeden osobnik to Sor. Nagle odszedł a Sorowie zabrali różdżkę i sztylet. Jedyne co powiedzieli do nastolatków to, aby spokojnie zaczekali. Para robiła co im kazano. Po chwili odzyskali swoje bronie z małymi kryształkami, powiedziano im że teraz mogą posługiwać się potężniejszą magią, oraz, że pomoże nam to w uratowaniu ich wymiaru. Po tym wszystkim wyrzucono Leo wraz z przyjaciółką z wioski a wokół niej pojawił się ognisty mur który był w stanie oparzyć. Leo powiedział że nie ma już drogi powrotnej więc muszą wypełnić swoją misję. Ruszyli przed siebie, po drodze spotkali wiele wodospadów, ale zamiast wody płynęła gorąca magma. Po marszu który trwał sześć godzin doszli do ogromnej jaskini. Gdy weszli do środka ich oczom ukazało się setki potworów, ale szli na przód, jednak sami nie wiedzieli dlaczego byli przerażeni, ich ciała same się poruszały. W momencie gdy monstra ich zauważyły Leo zniszczył wszystkich swoim zaklętym sztyletem w przeciągu pięciu sekund. Oboje pyli zachwyceni ich nowymi zdolnościami, chwile później przydarzyło się to samo Roksanie. Zapuszczali się coraz głębiej do jaskini. Na końcu było „gniazdo” tych potworów. Było ich tam tysiące od tych najmniejszych po…wielką jak góra, istotę która przypominała parze niedźwiedzia. Nastolatkowie wymyślili plan, postanowili zaatakować z zaskoczenia. Roksana miała użyć najpotężniejszego zaklęcia jakie znała. Zrobiła to, po czym zemdlała z przemęczenia. Leo wiedział, że musi to dokończyć. Roksana zabiła wszystkie potwory oprócz jednego, tego wielkiego niedźwiedzia. Chłopak bez zawahania zaatakował. Okazało się, że był za szybki, więc potwór nie mógł go trawić, i tak zadając rany istocie w końcu ją zabił. Niedługo po tym Roksana odzyskała przytomność i wrócili do miasteczka mur dalej stał ale ktoś wyszedł. Był to Periz para powiedziała mu, że pokonali wszystkie potwory. Uradowany Sor podziękował i dodał podarował więcej kryształków które zwiększały moce magiczne. Leo wraz z Roksaną również podziękowali, po czym musieli wracać do domu, ponieważ ich czterodniowa eksploracja własnego świata zmieniła się w trzynastotygodniowe ratowanie innego wymiaru. 
Po tym wszystkim wrócili do swojego świata, przeprosili rodziców, którzy „umierali” z zamartwienia gdzie są ich dzieci i poszli spać.

1 komentarz:

Kursor stworzono na profilki.pl
Copyright © 2016 Imperium Ognistej Lilii , Blogger